No i wybudowali. I stoi do dzisiaj... :o)

Oooooo... czyżbym był każdą kobietą? :o)

O)czywiście pamiętam Puchatka, ale tego AUTENTYCZNEGO, z ilustracjami Ernesta Howarda Sheparda. A nie jakiś disneyowski chłam :o)

Miałem! :o)

Ja miałem Zorkę 4

Ja tak mówię do dzisiaj. Pierwsze słyszę, że ktoś mówi to inaczej!

A u KAŻDEGO (w szczególności u mnie) najlepiej! :o)

Święta, święta i po świętej... :o)

To zależy, które; "Potop" i "Faraona" przeczytałem, zanim poszedłem do szkoły... :o)

Mój dziadek dzielił to tak samo, tylko na "samolociki" :o)

No to wygląda na to, że tylko kaczor Donald mówił WŁASNYM głosem :o)

Kto jest STARY, jest sam sobie winien! :o)

STARE pieniądze? To chyba takie... :o)

https://aksiren.eu/environment/cache/images/400_300_productGfx_ad9a37f2440c2957f7a2301d142a7a74.jpg

@konkep: Ło Jezusie! To Wyście lali wodę do spirytusu??! :o(

Myśmy mieli takie same, tylko na trzech nóżkach. Zabójczo niebezpieczne, bo przy siadaniu wystarczyło tylko delikatnie potrącić, żeby się taki z miejsca wywrócił i to dokladnie do góry nogami. I wtedy to już tylko się modlić, żeby człowiek trafił MIĘDZY te nózki... W krótkim czasie poszły won...

Aaaaa... płyta indukcyjna! :o)

Taka była fajna dziewczyna :o) I co z tego zrobili... :o(

Nie wiem; nie byłem w każdym domu :o)

U nas się nazywał zulc. NIE JADŁEM!

Gdybym TO pamiętał, to na bank odzyskałbym jakąś kamienicę w Warszawie... :o)

No nie; TAK daleko to nie pamiętam... :o(

Jedna z pierwszych książek mojego życia :o)

U nas piło się do tego zsiadłe mleko :o)

Wiem, ale nie z autopsji :o)