Trwa przetwarzanie danych
Sklep Pewex

Pewex

Szukaj


 

Znalazłem 51 takich eksponatów
Sprzęt z czasów PRL – były niezniszczalne i wszystkie produkowane w Polsce

Sprzęt z czasów PRL

Były niezniszczalne i wszystkie produkowane w Polsce

Kotlety z jajek - smaki z dzieciństwa – Składniki: 
- 6 jajek ugotowanych na twardo
- 1 surowe jajko
- jedna czerstwa bułka ( jeśli jest duża, to nie cała)
- 1 średnia cebula
   - łyżka kaszy manny
- olej do smażenia cebuli i do smażenia kotletów
- sól
- pieprz
- natka pietruszki lub posiekany drobno koperek 
- tarta bułka do panierowania

Sposób wykonania: Na patelni przysmażamy do zeszklenia drobno posiekaną cebulę i studzimy
Ugotowane na twardo jajka ścieramy na tarce o małych oczkach ( można zmielić )
Bułkę moczymy w ciepłej wodzie, a gdy zmięknie odciskamy i dodajemy do jajek
Do jajek i bułki dodajemy cebulę oraz wbijamy jajko. Dodajemy łyżkę kaszy manny, doprawiamy solą i pieprzem oraz dodajemy posiekaną zieleninę ( ilość według uznania )
Wszystkie składniki dokładnie wyrabiamy i odstawiamy masę na ok 10 minut
Z masy formujemy niewielkie okrągłe kotleciki, które panierujemy w tartej bułce
Kotleciki smażymy z obu stron na złoty kolor i podajemy z ulubioną surówką oraz z ziemniakami lub frytkami. Smacznego

Kotlety z jajek - smaki z dzieciństwa

Składniki:
- 6 jajek ugotowanych na twardo
- 1 surowe jajko
- jedna czerstwa bułka ( jeśli jest duża, to nie cała)
- 1 średnia cebula
- łyżka kaszy manny
- olej do smażenia cebuli i do smażenia kotletów
- sól
- pieprz
- natka pietruszki lub posiekany drobno koperek
- tarta bułka do panierowania

Sposób wykonania: Na patelni przysmażamy do zeszklenia drobno posiekaną cebulę i studzimy
Ugotowane na twardo jajka ścieramy na tarce o małych oczkach ( można zmielić )
Bułkę moczymy w ciepłej wodzie, a gdy zmięknie odciskamy i dodajemy do jajek
Do jajek i bułki dodajemy cebulę oraz wbijamy jajko. Dodajemy łyżkę kaszy manny, doprawiamy solą i pieprzem oraz dodajemy posiekaną zieleninę ( ilość według uznania )
Wszystkie składniki dokładnie wyrabiamy i odstawiamy masę na ok 10 minut
Z masy formujemy niewielkie okrągłe kotleciki, które panierujemy w tartej bułce
Kotleciki smażymy z obu stron na złoty kolor i podajemy z ulubioną surówką oraz z ziemniakami lub frytkami. Smacznego

Brelok rybka – kultowy brelok w kształcie ryby, której ogon wyginał się na wszystkie strony.

Brelok rybka

Kultowy brelok w kształcie ryby, której ogon wyginał się na wszystkie strony.

Autobusy z PRL-u - galeria

Pomimo tego, że nie wszystkie zostały dopuszczone do seryjnej produkcji, przyznacie, że jest na czym oko zawiesić. Naszym inżynierom nie brakowało wyobraźni.

Tak kiedyś w latach 80 wyglądały zestawy lego – Wszystkie należały do serii legoland porównując tamte ludziki z naszymi teraźniejszymi tamte ludziki wyglądały ubogo ,ale i tak nadal mi się podobają :) Zestawy też były uboższe ale według mnie nadal  fajnie wyglądają.Istniało też lego fabuland podobne do dzisiejszych klocków duplo.

Tak kiedyś w latach 80 wyglądały zestawy lego

Wszystkie należały do serii legoland porównując tamte ludziki z naszymi teraźniejszymi tamte ludziki wyglądały ubogo ,ale i tak nadal mi się podobają :) Zestawy też były uboższe ale według mnie nadal fajnie wyglądają.Istniało też lego fabuland podobne do dzisiejszych klocków duplo.

Kabaret Tey - Starych nima, chata wolna

W szkole w klasie pierwszej ''a''
pani jest od rana zła,
Bo na lekcjach znowu nie ma dzisiaj trzech.
Nie ma Stasia, co powtarza,
Rysia, co się źle wyraża
Oraz Zdzisia, co w tej klasie... się postarzał
Stąd też targa panią gniew,
no bo nie wie, co im jest,
I najgorsze, że to często im się zdarza.

A tymczasem Stasio, Rysio
oraz ten najstarszy Zdzisio
Namawiają się nad ważną sprawą w krzakach,
Bo – jak okazało się –
jest nareszcie w końcu gdzie
się zabawić, bo od jutra już u Stasia....

Starych ni ma, chata wolna, oj, będzie bal,
O, będzie bal, o będzie bal
Na muzykę, tańce dzikie i pięć par,
I pięć par.

Już Gabrysia o tym wie,
powie Zosi z drugiej ''c'',
Tamta Lidce, co całować się już umie,
Przyjdzie Danka, ta od Janka,
co nie wierzy już w bocianka,
Wszystkie przyjdą, no bo w końcu się rozumie.

Starych ni ma, chata wolna, oj, będzie bal,
O, będzie bal, o będzie bal
Na muzykę, tańce dzikie i pięć par,
I pięć par.

Gdy nazajutrz zapadł zmrok,
wszystkie przyszły, jedna w kok,
dwie w warkoczyk, reszta gładko uczesane,
Noc zaczęła się od tang,
Zdzisio z Lidką gra va banque,
Pozostałe są dopiero... oswajane...

Do północy było miło,
o rysunkach się mówiło
I o śpiewie, kto ma piątkę, a kto nie,
Tylko Rysio tam... wzrok miał mętny...
Zaczął coś o ''pracach ręcznych''...
(o patyczkach, plastelinie itd.)

Potem każda z par się skryła
Wzorem starszych w kątach willi,
Zgasło światło, cisza była,
A po chwili...

Z pokoiku wyszedł Zdzisio,
Gdzie do Lidki się sposobił,
I do Stasia mówi cicho:
''Stachu...! Stachu...!"
"Co?!"

"Jak to się robi..."

Bon towarowy PeKaO – Stosowany w okresie PRL środek płatniczy będący substytutem walut wymienialnych ważnym wyłącznie w wydzielonej sieci placówek handlowych (tzw. „sprzedaży towarów eksportu wewnętrznego”).Służył przede wszystkim jako narzędzie ułatwiające przejmowanie przez państwo deficytowych w okresie PRL walut wymienialnych, a także stymulował obrót w państwowym systemie eksportu wewnętrznego. Emitowany przez Bank Polska Kasa Opieki SA i wydawany jako namiastka walut osobom, które otrzymywały przekazy pieniężne z krajów tzw. II obszaru płatniczego (USA i Europa Zachodnia). Obywatelom polskim pracującym na rzecz polskich firm za granicą, bądź otrzymującym przelewy z zagranicy (wypłaty, spadki, darowizny, renty, emerytury itp.) w miejsce należnych im walut wymienialnych (prawdziwych dolarów, franków czy funtów) wydawano ich ekwiwalent w bonach. 

W pierwszym okresie (lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte) zakazany był, i z początku restrykcyjnie karany, wszelki obrót dewizami, a (od stycznia roku 1960) waluty, które ludzie przetrzymali sprzed wojny, albo które przywieźli wracając z Zachodu – skupował państwowy bank wydając specjalne bony zamiast dolarów. Od lat 70. (okres rządów Gierka) na obowiązujący zakaz handlu walutami patrzono nieco łagodniej. W 1971 oficjalnie zalegalizowano handel samymi bonami. 

Bony te służyły wyłącznie do zakupów w sklepach banku Pekao (później przekształconych w sklepy Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego PEWEX). Drugą siecią sklepów była Baltona, przeznaczona dla marynarzy i rybaków, emitująca nieco inną wersję bonów dolarowych. W obu tych sieciach można było za walutę bądź za bony kupić najbardziej poszukiwane, zarówno importowane towary, jaki i krajowe. W sieci PEWEX sprzedawane były np. samochody, w normalnej sprzedaży dostępne jedynie na przydział lub po długim okresie oczekiwania. Zgodnie jednak z nazwą – eksport wewnętrzny – był to również sposób sprzedawania za waluty wymienialne towarów produkcji krajowej – np. w końcowym okresie PRL, kiedy większość towarów spożywczych można było kupić jedynie na kartki, posiadacze walut wymienialnych lub bonów dolarowych mogli towary, które były reglamentowane, kupić w sklepach PEWEX lub Baltony. Dotyczyło to wielu artykułów, od papierosów, poprzez alkohole, herbatę, kawę, proszki do prania, olej, aż po sprzęt RTV i samochody. Nawet mieszkania kupowane były za dolary lub bony. Dolar i bon dolarowy stał się bowiem wówczas drugą walutą PRL, gdyż szybko postępująca inflacja złotego utrudniała normalne rozliczenia.

W latach sześćdziesiątych bony (i dolary na czarnym rynku) kupić można było za 70–80 zł, a w siedemdziesiątych – za 100–150 zł, na początku stanu wojennego – za ok. 400 zł, tuż przed Okrągłym Stołem – za 7000–7500 zł, wreszcie w 1989 Leszek Balcerowicz ustanowił kurs 1 dolar – 9500 zł (wszystkie ceny sprzed denominacji, tzn. kurs Balcerowicza to równowartość dzisiejszych 0,95 zł). Handel walutami stał się legalny, a polska waluta wymienialna – bony dolarowe straciły rację bytu, a wkrótce po nich sklepy PEWEX-u i Baltony.

Przeciętna pensja w czasach PRL-u przeliczona według kursu czarnorynkowego wynosiła od 15 do 40 dolarów.

W końcówce lat 70. i w następnej dekadzie powszechne były gazetowe anonse typu „bony kupię” albo „bony sprzedam” często umieszczane przez handlarzy walutą. Ogłoszenia „z powodu wyjazdu bony kupię” – teoretycznie zupełnie bez sensu, bo poza PRL bony były bezwartościowe – eufemistycznie sygnalizowały gotowość kupna dewiz.

Bony były emitowane w następujących nominałach: 1 cent, 2 centy, 5 centów, 10 centów, 20 centów, 50 centów, 1 dolar, 2 dolary, 5 dolarów, 10 dolarów, 20 dolarów, 50 dolarów i 100 dolarów. Pierwsza emisja bonów nastąpiła 1 stycznia 1960 roku, kolejna w roku 1969 i ostatnia w roku 1979. Bony przed wydaniem (wprowadzeniem do obiegu) były dodatkowo na stronie rewersowej stemplowane przez kasę miejscowo właściwego banku (nawet wielokrotnie – np. trzech stempli różnych kas bankowych). Wyjątkiem jest ostatnia emisja bonów, kiedy w okresie schyłkowym zrezygnowano z ich ostemplowywania (można spotkać bony zarówno stemplowane, jak i nie).

Bon towarowy PeKaO

Stosowany w okresie PRL środek płatniczy będący substytutem walut wymienialnych ważnym wyłącznie w wydzielonej sieci placówek handlowych (tzw. „sprzedaży towarów eksportu wewnętrznego”).Służył przede wszystkim jako narzędzie ułatwiające przejmowanie przez państwo deficytowych w okresie PRL walut wymienialnych, a także stymulował obrót w państwowym systemie eksportu wewnętrznego. Emitowany przez Bank Polska Kasa Opieki SA i wydawany jako namiastka walut osobom, które otrzymywały przekazy pieniężne z krajów tzw. II obszaru płatniczego (USA i Europa Zachodnia). Obywatelom polskim pracującym na rzecz polskich firm za granicą, bądź otrzymującym przelewy z zagranicy (wypłaty, spadki, darowizny, renty, emerytury itp.) w miejsce należnych im walut wymienialnych (prawdziwych dolarów, franków czy funtów) wydawano ich ekwiwalent w bonach.

W pierwszym okresie (lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte) zakazany był, i z początku restrykcyjnie karany, wszelki obrót dewizami, a (od stycznia roku 1960) waluty, które ludzie przetrzymali sprzed wojny, albo które przywieźli wracając z Zachodu – skupował państwowy bank wydając specjalne bony zamiast dolarów. Od lat 70. (okres rządów Gierka) na obowiązujący zakaz handlu walutami patrzono nieco łagodniej. W 1971 oficjalnie zalegalizowano handel samymi bonami.

Bony te służyły wyłącznie do zakupów w sklepach banku Pekao (później przekształconych w sklepy Przedsiębiorstwa Eksportu Wewnętrznego PEWEX). Drugą siecią sklepów była Baltona, przeznaczona dla marynarzy i rybaków, emitująca nieco inną wersję bonów dolarowych. W obu tych sieciach można było za walutę bądź za bony kupić najbardziej poszukiwane, zarówno importowane towary, jaki i krajowe. W sieci PEWEX sprzedawane były np. samochody, w normalnej sprzedaży dostępne jedynie na przydział lub po długim okresie oczekiwania. Zgodnie jednak z nazwą – eksport wewnętrzny – był to również sposób sprzedawania za waluty wymienialne towarów produkcji krajowej – np. w końcowym okresie PRL, kiedy większość towarów spożywczych można było kupić jedynie na kartki, posiadacze walut wymienialnych lub bonów dolarowych mogli towary, które były reglamentowane, kupić w sklepach PEWEX lub Baltony. Dotyczyło to wielu artykułów, od papierosów, poprzez alkohole, herbatę, kawę, proszki do prania, olej, aż po sprzęt RTV i samochody. Nawet mieszkania kupowane były za dolary lub bony. Dolar i bon dolarowy stał się bowiem wówczas drugą walutą PRL, gdyż szybko postępująca inflacja złotego utrudniała normalne rozliczenia.

W latach sześćdziesiątych bony (i dolary na czarnym rynku) kupić można było za 70–80 zł, a w siedemdziesiątych – za 100–150 zł, na początku stanu wojennego – za ok. 400 zł, tuż przed Okrągłym Stołem – za 7000–7500 zł, wreszcie w 1989 Leszek Balcerowicz ustanowił kurs 1 dolar – 9500 zł (wszystkie ceny sprzed denominacji, tzn. kurs Balcerowicza to równowartość dzisiejszych 0,95 zł). Handel walutami stał się legalny, a polska waluta wymienialna – bony dolarowe straciły rację bytu, a wkrótce po nich sklepy PEWEX-u i Baltony.

Przeciętna pensja w czasach PRL-u przeliczona według kursu czarnorynkowego wynosiła od 15 do 40 dolarów.

W końcówce lat 70. i w następnej dekadzie powszechne były gazetowe anonse typu „bony kupię” albo „bony sprzedam” często umieszczane przez handlarzy walutą. Ogłoszenia „z powodu wyjazdu bony kupię” – teoretycznie zupełnie bez sensu, bo poza PRL bony były bezwartościowe – eufemistycznie sygnalizowały gotowość kupna dewiz.

Bony były emitowane w następujących nominałach: 1 cent, 2 centy, 5 centów, 10 centów, 20 centów, 50 centów, 1 dolar, 2 dolary, 5 dolarów, 10 dolarów, 20 dolarów, 50 dolarów i 100 dolarów. Pierwsza emisja bonów nastąpiła 1 stycznia 1960 roku, kolejna w roku 1969 i ostatnia w roku 1979. Bony przed wydaniem (wprowadzeniem do obiegu) były dodatkowo na stronie rewersowej stemplowane przez kasę miejscowo właściwego banku (nawet wielokrotnie – np. trzech stempli różnych kas bankowych). Wyjątkiem jest ostatnia emisja bonów, kiedy w okresie schyłkowym zrezygnowano z ich ostemplowywania (można spotkać bony zarówno stemplowane, jak i nie).

Ołówki automatyczne KOH-I-NOOR VERSATIL – Nieśmiertelne ołówki automatyczne KOH-I-NOOR VERSATIL - 2 mm żółte (5201) bez klipsów, z wkładami.
Dolny i górny z lat 70 i 80, oczywiście produkcji czechosłowackiej kupione na wycieczce w Pradze, środkowy kupiony już w kraju w końcówce lat 90. Wszystkie wciąż działają, temperówki również.
Niestety w codziennej pracy przegrywają z ołówkami automatycznymi na wkład 0,7mm, których nie trzeba temperować.

Ołówki automatyczne KOH-I-NOOR VERSATIL

Nieśmiertelne ołówki automatyczne KOH-I-NOOR VERSATIL - 2 mm żółte (5201) bez klipsów, z wkładami.
Dolny i górny z lat 70 i 80, oczywiście produkcji czechosłowackiej kupione na wycieczce w Pradze, środkowy kupiony już w kraju w końcówce lat 90. Wszystkie wciąż działają, temperówki również.
Niestety w codziennej pracy przegrywają z ołówkami automatycznymi na wkład 0,7mm, których nie trzeba temperować.