Trwa przetwarzanie danych
Sklep Pewex

Pewex

Szukaj


 

Znalazłem 21 takich eksponatów
Czyn społeczny – w okresie Polski Ludowej nazywano tak nieodpłatne prace wykonywane na rzecz ogółu, zwykle w dni wolne

Czyn społeczny

W okresie Polski Ludowej nazywano tak nieodpłatne prace wykonywane na rzecz ogółu, zwykle w dni wolne

Wolna sobota – Prawda czasu i prawda ekranu. Jak się okazuje, to bardzo niedzisiejszy komunikat i niezwykle archaiczna tablica..

Współcześnie w naszym sklepie: http://Pewex.pl/ możesz kupować kiedy zechcesz, przez 7 dni w tygodniu, 24h na dobę.

Wolna sobota

Prawda czasu i prawda ekranu. Jak się okazuje, to bardzo niedzisiejszy komunikat i niezwykle archaiczna tablica..

Współcześnie w naszym sklepie: http://Pewex.pl/ możesz kupować kiedy zechcesz, przez 7 dni w tygodniu, 24h na dobę.

Śledzik – Najprościej rzecz ujmując – ostatni dzień ostatków, czyli wtorek przed Środą Popielcową. A jednocześnie ostatnia okazja, by nagrzeszyć przed Wielkim Postem. Nazwa tego dnia pochodzi od jednej z najtańszych postnych potraw. Jako zwiastun 40 chudych dni, w niektórych rejonach kraju śledzik podawany były biesiadnikom tuż przed zakończeniem zapustowych hulanek, które trwały już od Tłustego Czwartku.

Śledzik

Najprościej rzecz ujmując – ostatni dzień ostatków, czyli wtorek przed Środą Popielcową. A jednocześnie ostatnia okazja, by nagrzeszyć przed Wielkim Postem. Nazwa tego dnia pochodzi od jednej z najtańszych postnych potraw. Jako zwiastun 40 chudych dni, w niektórych rejonach kraju śledzik podawany były biesiadnikom tuż przed zakończeniem zapustowych hulanek, które trwały już od Tłustego Czwartku.

Relacje damsko-męskie – W życiu każdego faceta przychodzi taki czas, gdy spać mu na wersalce wypada, gdy milczeniem obejść się musi i sam sobie ugotować. No chyba, że żona wspaniałomyślnie ugotuje na dwa dni:)

Relacje damsko-męskie

W życiu każdego faceta przychodzi taki czas, gdy spać mu na wersalce wypada, gdy milczeniem obejść się musi i sam sobie ugotować. No chyba, że żona wspaniałomyślnie ugotuje na dwa dni:)

Młynek do kawy – Ręczny młynek do kawy z lat (chyba) 1930-tych. Ostatni raz mieliłem nim kilka dni temu.
A jaka kawa z niego!
Miałem kilka (ile?) tych elektrycznych. I gdzie one?
Za to ten STARY trzyma się i mieli.

Młynek do kawy

Ręczny młynek do kawy z lat (chyba) 1930-tych. Ostatni raz mieliłem nim kilka dni temu.
A jaka kawa z niego!
Miałem kilka (ile?) tych elektrycznych. I gdzie one?
Za to ten STARY trzyma się i mieli.

Kocham Bareję! – -Panie kierowniku, ja już czekam cały miesiąc!
-Pan siada...sekundę...Miesiąc mówi pan?
-Noo!
-No i już nieprawda! Bo nie miesiąc, a 37 dni kalendarzowych.
-Więc już więcej!
-Więc już się pan mija z prawdą, prawda? No. 37 dni...No, skoro pan tyle czeka, to może pan poczekać jeszcze jeden dzień...
-Ja mam czekać jeszcze jeden dzień! A ten pan dopiero...
-Nie, chwileczkę, niech pan siada, pan jest moim gościem, na razie ja mówię. Samochód tego pana przywieziono dzisiaj rano, osiem godzin temu, czyli że dla niego jeden dzień czekania dłużej, to jest 300 procent więcej czasu.
-Ale....
-Jest czy nie jest?!
-No jest.
-No jest. A dla pana- skoro pan czekasz 37 dni- to jeden dzień więcej to będzie....yyyy....no...kochany, no jakby nie liczyć no, to dla pana jeden dzień jest niecałe trzy, dokładnie dwa koma siedemset dwa. No to na stratę dwa koma siedem, to jeszcze możemy sobie pozwolić, ale ŻEBY STRACIĆ TRZYSTA PROCENT CZASU?! O kochany, co to to nie! My na czas musimy patrzeć po gospodarsku!

Kocham Bareję!

-Panie kierowniku, ja już czekam cały miesiąc!
-Pan siada...sekundę...Miesiąc mówi pan?
-Noo!
-No i już nieprawda! Bo nie miesiąc, a 37 dni kalendarzowych.
-Więc już więcej!
-Więc już się pan mija z prawdą, prawda? No. 37 dni...No, skoro pan tyle czeka, to może pan poczekać jeszcze jeden dzień...
-Ja mam czekać jeszcze jeden dzień! A ten pan dopiero...
-Nie, chwileczkę, niech pan siada, pan jest moim gościem, na razie ja mówię. Samochód tego pana przywieziono dzisiaj rano, osiem godzin temu, czyli że dla niego jeden dzień czekania dłużej, to jest 300 procent więcej czasu.
-Ale....
-Jest czy nie jest?!
-No jest.
-No jest. A dla pana- skoro pan czekasz 37 dni- to jeden dzień więcej to będzie....yyyy....no...kochany, no jakby nie liczyć no, to dla pana jeden dzień jest niecałe trzy, dokładnie dwa koma siedemset dwa. No to na stratę dwa koma siedem, to jeszcze możemy sobie pozwolić, ale ŻEBY STRACIĆ TRZYSTA PROCENT CZASU?! O kochany, co to to nie! My na czas musimy patrzeć po gospodarsku!

Autobus "Ogórek" – Kto jeździł, ten pamięta. Najlepiej siedziało się na wysepce, zwłaszcza w zimne dni!

Autobus "Ogórek"

Kto jeździł, ten pamięta. Najlepiej siedziało się na wysepce, zwłaszcza w zimne dni!