Dzieciństwo i szkoła

Kiedyś
Czekałem na nie cały rok. Dostawałem jedną paczuszkę pod choinkę. Rodzice w Pewexie załatwiali za zielone... Tyle szczęścia, a dziś półki od tego się uginają.

To najlepsze...
Za blokiem, w pobliskim lesie, czy nad pobliskim zalewem. To co, że kiełbasa niedopieczona i wino za 2,70? I tak było super!!! Po ognisku ile razy padało pytanie: "Czy będziesz ze mną chodzić?"

Wybieramy się na skoki czy tip-topy?
Potem... Na stare, czy na nowe? Trzy rogi i karny!!! Pierwszy strzelam ostatni stoję!!!

To co, że to tylko mecz podwórkowy?
Emocje większe niż w finale ligi mistrzów i pisk dziewczyn z tego samego bloku i ta duma, kiedy się strzeliło gola... Potem wspólna oranżada pita z tej samej butelki

Kiedy Orlików nie było
Wystarczyło kawałek wolnego korytarza w szkole i przynajmniej 4 kolegów. To tu rozgrywały się nasze mistrzostwa świata w piłce nożnej. Po szkole wracało się po 3 godzinach od skończonych lekcji... Nikt nie pytał gdzie byłeś tak długo...

Symbol luksusu
Srebrna choinka. Jak mama mojego kolegi z "zerówki" przyszła odebrać go po zakupach i miała w reku srebrną choinkę, każda mama dzieci z naszej grupy słyszała to samo pytanie: "Mamo... Kupimy taką samą?"

Pierwsze zatrzymanie za posiadanie broni
Śmigus-dyngus w szkole zaczynał się na długo przed Lanym Poniedziałkiem. Kiedy wychowawczyni zabrała, to była największa tragedia...

Alarm
Wy też łapaliście kawałek gałązki i szybkimi ruchami (góra-dół) robiliście pobudkę mrówkom w mieście krzycząc "alaaaaaaaaaarm!!!"

Owadzi Mortal Kombat
Czy Wy też robiliście pojedynki trzmieli z osami, szerszeni z pszczołami? Robiło się dłutem dziurki w nakrętce od słoika i obserwowało się pojedynek...